
W trzeciej kolejce rozgrywek podejmowaliśmy na własnym terenie zespół Widoku Lublin. Po sobotnim zwycięstwie starszych kolegów w derbach i wygranej w CLJ, do pełni szczęścia brakowało tylko naszego zwycięstwa i mocno oczekiwanych trzech punktów.
Mecz został zaplanowany na godzinę 15:00, pogoda do gry była wymarzona, słońce, kilkanaście stopni ciepła, lekki wiatr, idealne warunki do gry. Ubrani na biało wychodzimy na boisko w następującym składzie: S. Ząbczyk – Sz. Tomaszewski, B. Darłak, K. Kordas, B. Wołowiec – K. Szymański, S. Wanat, M. Kozicki, P. Kuca – K. Buć, M. Kojder.
Odważniej zaczął Widok, który podszedł pod nas wysoko, agresywnie, gra toczy się na naszej połowie, wręcz „siedzą na nas”, na szczęście poza optyczną przewagą nic z tego nie wynika. W 9 min. dajemy im pierwszy sygnał, że będziemy walczyć o pełną pulę, Kacper Szymański oddał strzał, ale bramkarz był na posterunku, to była niezła sytuacja na otworzenie wyniku meczu. Już 3 minuty później, bo w 12 min. wykonujemy pierwszy rzut różny, w polu karnym ładnie odnalazł się Bartosz Darłak, jednak jego strzał głową był niecelny, piłka poszybowała nad poprzeczką bramki gości. Z tej akcji również śmiało mogła paść bramka. Kilka minut później kolejna składna akcja naszego zespołu, Kewo Kordas przedarł się lewą stroną, na wysokości pola karnego dośrodkował piłkę do Sebastiana Wanata, ten bez chwili zastanowienia oddał strzał w kierunku bramki, jednak piłka poszybowała nad poprzeczką. W 16 min. wynik meczu mógł ulec zmianie, po naszym rzucie rożnym Widok wyprowadził bardzo szybką kontrę, osiągnęli przewagę w ilości zawodników, na szczęście w finale akcji zabrakło im precyzji i nie wykorzystali swojej bardzo dogodnej szansy. W tym fragmencie spotkania jest to typowy „mecz walki” z lekką przewagą gości, częściej są przy piłce, a gra toczy się na naszej połowie boiska. W 23 min. Lublin wykonuje rzut różny, powstaje w naszym polu karnym zamieszanie, w efekcie jeden z graczy gości mija naszych graczy i w tym momencie efektownie pada z okrzykiem na murawę, dając do zrozumienia sędziemu, że nasz zawodnik (Bartosz) go nieprzepisowo zatrzymał rękami. Gwizdek sędziego, żółta kartka dla naszego obrońcy i rzut karny. Wszyscy zamarliśmy …
Nasz bramkarz przy strzale z jedenastki zachował się REWELACYJNIE! Długo wyczekał strzelca, aby w odpowiednim momencie rzucić się we właściwy róg i obronić ten strzał. Na tablicy ciągle 0-0. Brawo Sebastian! 26 min. przynosi zmianę wyniku. Wykonujemy rzut różny, nasz zawodnik Konrad Buć wrzuca piłkę w pole karne, a Kewin głową z bliskiej odległości pakuje ją do siatki. 1-0 obejmujemy prowadzenie. Myliłby się ten, kto by sądził, że Widok się pogodzi z tym wynikiem, już następna ich akcja bardzo mocno „pachniała” golem, piłka na szczęście odbija się od naszego słupka po zewnętrznej stronie. My odpowiadamy ładnym strzałem z dalszej odległości Kacpra, po którym piłka przechodzi obok prawego słupka. W „odwecie” zawodnik Widoku oddaje silny strzał po ziemi, ale znowu kapitalną interwencją popisuje się nasz Sebastian, który paruje ją do boku. Mecz jest wyrównany, atakują raz jedni, raz drudzy. Ostatnie kilka minut tej połowy to znowu zarysowująca się przewaga gości, ale nasza drużyna dzielnie walczy.
II połowa rozpoczyna się od strzału gości z rzutu wolnego nad poprzeczką. W 51 min. na boisku mamy mocna kontrowersję, jeden z naszych graczy Bartosz, dostaje łokciem uderzenie w twarz i pada na murawę. To powinna być czerwona kartka, ale nie wiedzieć, dlaczego sędzia nie widząc? tej sytuacji nie reaguje. Na boisku i wśród kibiców mocno zaiskrzyło, nasz gracz z zakrwawioną twarzą schodzi z boiska.
W kolejnej akcji mamy rzut wolny, gdzieś z odległości 22 m., Konrad uderza minimalnie obok słupka. 62 min. przynosi pierwszą zmianę; za Marcina wchodzi Michał Gabryel. Już minutę później sytuacja na boisku znowu się zaostrza, ich zawodnik za brutalny faul dostaje drugą żółtą kartkę i w konsekwencji czerwoną, by po chwili znowu doszło do spięcia i przepychanek, czego efektem jest żółta kartka dla Kewa i jednego z zawodników gości, oraz przyznany dla nas rzut wolny. Kolejne upływające minuty to zarysowująca się przewaga Widoku, raz po raz sunął groźne akcje i jest gorąco pod naszą bramką. W 70 min. mamy okazję na podwyższenie wyniku, Konrad wykonuje rzut wolny z boku pola karnego, wrzuca piłkę do środka pola, którą dopada Kewo i lewą nogą strzela, ale niestety obok słupka.
W 72 min. zmiana; za Szymona wchodzi Patryk Kaczmarek. Widok pomimo liczebnego osłabienia nie rezygnuje, ich gracz strzela chyba z 30 m., piłka przechodzi niebezpiecznie blisko obok naszego słupka. W 75 min. jeszcze jedna zmiana, za Kacpra wchodzi Bartłomiej Siwiec. Po chwili po naszym rzucie rożnym mogło być 2-0 dla nas, błąd ich bramkarza, piłka znowu wychodzi na róg. Dobra wrzutka w pole karne i znowu się „zagotowało”, ich bramkarz końcami palców wybija piłkę, która trafia wprost na nogę Michała, ten od razu strzela, ale zawodnik Lublina, ofiarnie głową wybija piłkę zmierzającą nieuchronnie do siatki na kolejny róg. Szkoda, że nie weszło. W 78 min. bardzo składna, szybka akcja naszych chłopaków, wpadamy z piłka w ich pole karne i kiedy Michał ma już uderzać, zawodnik gości w ostatniej chwili „ściąga mu piłkę z nogi”. W końcówce należy odnotować jeszcze brzydki i nie potrzebny faul na naszym bramkarzu, który został kopnięty w okolice głowy. Sędzia dolicza jeszcze 4 minuty do regulaminowego czasu gry, nie wspomnę ile razy wszyscy patrzyliśmy na zegarek i strasznie wolno upływające sekundy, na szczęście nic groźnego nas już nie spotkało i wynik nie uległ zmianie. Mamy pierwsze trzy punkty i awansujemy w tabeli. Można by rzec, że w ten weekend nie tylko niebo miało kolor błękitny, ale także był to kolor dominujący w Rzeszowie. Duże brawa Panowie za mecz i walkę do końca.